- autor: Jacek, 2017-04-24 14:32
-
LKS Wzdów Vs Sokół Domaradz
4 : 2 ( 2 : 0 )
Po dwóch meczach wyjazdowych Wzdów w minioną niedzielę po raz pierwszy na wiosnę zagrał na własnym boisku. Przeciwnikiem naszej drużyny był zespół z Domaradza. Wszyscy mieli w pamięci porażkę z tym zespołem na jesieni i zawodnicy pragnęli rewanżu za tamtą wpadkę. Początek meczu jak i cała pierwsza połowa to przewaga miejscowych i na efekty nie trzeba było długo czekać bo już w 9 minucie za sprawą Czapora , który to tym razem zagrał w ataku gospodarze obejmują prowadzenie; w 15 minucie uderzenie zza pola karnego przelatuje nad poprzeczką podobnie jak strzał z 19 minucie ; w 24 minucie z kolei udaną interwencją popisuje się bramkarz gości. Przyjezdni w tej części tylko dwukrotnie oddali strzał na bramkę Kobylaka ; najpierw w 26 minucie strzał zza pola karnego był niecelny ; natomiast uderzenie w 30 minucie z rzutu wolnego bez problemu obronił bramkarz. Kolejne minuty to w dalszym ciągu dobra gra Wzdowa , ale na bramkę miejscowi kibice czekali do 41 minuty , gdy bardzo dobre podanie otrzymał Zubik i wyszedł sam na sam z bramkarzem gości wprawdzie jeszcze stoper rywali próbował go nieczysto zatrzymywać ,ale ten '' włączył'' turbo przyśpieszenie i pomknął na bramkę i gdy znalazł się oko w oko z bramkarzem postanowił zagrać do Czapora , a ten strzałem z bliskiej odległości zdobywa drugą bramkę w meczu i jednocześnie ustal wynik do przerwy. Jak się pozniej okazało bramkarz gości tak się zdenerwował po drugiej bramce , że na drugie 45 minut już nie wyszedł na boisko i zastąpił go rezerwowy. W drugiej połowie więcej z gry mieli przyjezdni , natomiast Wzdów skutecznie rozbijał ich akcje i czekał n kontry i po jednej z nich w 56 minucie wprowadzony zaledwie kilkadziesiąt sekund wcześniej Boczar znalazł się w sytuacji sam na sam , ale zmarnował 40 setkę w tym sezonie . w odpowiedzi oko w oko z naszym bramkarzem stanął napastnik gości i strzałem w długi róg próbował zdobyć bramkę , ale na szczęście tak wycelował , że postraszył tylko przelatujące gołębie; w 63 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali znalazł się Boczar ,ale tym razem był już skuteczniejszy i zdobył 3 bramkę dla Wzdowa , zaledwie 3 minuty pózniej na strzał zdecydował się Sokołowski i była to jak najbardziej słuszna decyzja bo piłka po jego uderzeniu z 20 metrów po raz 4 w tym dniu wpada do bramki gości i miejscowi prowadzą już 4 : 0 . Po tej straconej bramce nie wytrzymuje kolejny bramkarz, rezygnuje z bronienia i między słupkami staje kolejny zawodnik. W 71 i 75 minucie udanymi interwencjami popisuje się nasz bramkarz po niebezpiecznych strzałach przeciwnika ; z kolei w 78 minucie bliski szczęścia był Boczar , ale tym razem lepszy okazał się bramkarz rywali. W końcowych 10 minutach lekkie rozluznienie w zespole gospodarzy co skrzętnie wykorzystał przeciwnik zdobywając 2 bramki i ustalając końcowy wynik na 4 : 2 dla Wzdowa.
Tak więc w meczu gdzie było wszystko deszcz , śnieg, wiatr ,słońce , bramki ; w pełni zasłużone zwycięstwo odnieśli gospodarze , które to nie było praktycznie zagrożone i tym samym skutecznie się zrewanżowali rywalom za przegrany mecz w rundzie jesiennej.